Upcycling – wciąż dla niektórych tajemnicze słowo, które nie do końca wiadomo, co za sobą kryje. Dbanie o środowisko trwa w najlepsze – dookoła pojawiają się informacje i zachęty aby zmieniać nawyki, mieć na uwadze ekologię, pamiętać ile krzywdy wyrządza nam wszystkim plastik. Nawet będąc na zakupach czy w kinie nie ominie nas przypominajka o tym, aby zważać na swoje wybory, chociażby przy.. spuszczaniu wody w toalecie. W efekcie każdy zna, albo chociaż obiły mu się o uszy podstawowe zasady bycia eko. Co wspólnego z tym ma upcycling? Jest to jedna z młodszych metod dbania o otaczający nas świat, a za moment poznasz jej korzyści oraz dlaczego nazywana jest wyższą formą recyklingu.
Mam to szczęście, że otaczam się osobami, które mają na uwadze kondycję naszej planety. Kiedy do wyboru mają drinka z plastikową słomką, zapytają o ekologiczną wersję lub zwyczajnie wypiją go bez tego udogodnienia – there is no between. To decyzje i zachowania, które dalekie są od eko-terroru, jednak postawieni przed wyborem eko i nie eko, werdykt będzie banalnie prosty. Natomiast wciąż są wśród nas osoby, które nie do końca wiedzą po co to wszystko robić, bo przecież to tyle zachodu, a co tam może zmienić jedna słomka, a segregując śmieci to zabieramy pracę ludziom na sortowni… I tak to leci na tej wyspie niewiedzy i ignorancji.
Zdaję sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej 99% osób nie robi tego ze złośliwości. Po prostu faktycznie enigmatycznie brzmiące hasła “less waste” czy “recycle reduce reuse” tak naprawdę niewiele im wyjaśniają. I właśnie po to siedzę przy biurku, pijąc mrożoną kawkę (z metalową słomką!) i piszę ten tekst – zapraszam do wspólnego rozszyfrowywania eko-mowy.
Wszystko zaczęło się od recyklingu
Na początku było.. koło. Z języka greckiego, kúklos, ewoluowało do znanego nam bliżej cycle, co oznacza cykl, obieg, okres. To nasz punkt wyjścia, którego potrzebujemy, aby rozszyfrować co kryje się za trzema tajemniczymi słowami.
Recycling, najpowszechniejsze pojęcie z eko-słownika, jest znane raczej każdemu. Mowa tu o ponownym użyciu materiału, a konkretniej o powtórnym wykorzystaniu odpadów, w celu wytworzenia nowego produktu. Właśnie dlatego segreguje się to, co pozornie wydaje się być śmieciem do wyrzucenia – każdy z nich może nabrać nowego znaczenia, kiedy jest odpowiednio posortowany. I tym sposobem powstają nowe opakowania, ubrania, tekstylia, pojemniki, itd, itp.
Do wyboru, do koloru – o segregacji odpadów
No dobrze, w takim razie jak segregować wszystkie te śmieci? Raz przyswojone, nie będzie już żadną tajemnicą. Szkło znajdzie swoje miejsce w kontenerze zielonym (jeśli jest kolorowe) lub białym (jeśli jest przezroczyste). Plastik wędruje do kontenera żółtego. Jeśli mowa o papierze, to tylko w parze z kontenerem niebieskim (tu wspomnę prawdę, którą przekazała mi koleżanka z biura przy jednym ze wspólnych lunchy – każdy zatłuszczony papier czy karton powinien iść do śmieci zmieszanych!). Metale powinno wyrzucać się do kontenerów czerwonych lub pomarańczowych, jednak czasami nie są one dostępne. Wtedy wrzucamy je razem z innymi tworzywami sztucznymi, do plastiku.
Wykonując tak prostą czynność, przyczyniamy się do ograniczenia masowej produkcji i zmniejszenia ilości odpadów. Ocenia się, że każdego roku powstaje ich około 92 milionów ton z samej branży tekstylnej. Pomyślmy więc, jak ogromną skalę ma problem wszystkich wytwarzanych śmieci.
Kiedy decydujemy się na recykling, z jednej strony dążymy do tego, aby producenci korzystali z materiałów, które nadają się do powtórnego przetworzenia. Z drugiej zaś zwracamy uwagę na świadomość społeczeństwa dotyczącą wtórnego użytkowania danego surowca. Jeszcze kilkanaście lat temu ta metoda ochrony środowiska była ciężka do przeforsowania, w odróżnieniu do obecnych czasów. Aktualnie nie trzeba nikogo namawiać, ponieważ recykling naturalnie z biegiem lat stał się częścią naszego życia, a segregowanie śmieci wzbudza zdecydowanie mniej dyskusji niż nie robienie tego. I bardzo dobrze!
Upcycling – co to takiego?
Recykling nie brzmi nam obco, ponieważ, jak już wspominałam, jest z nami od dawna. Natomiast upcycling jest tworem stosunkowo nowym i nie każdy z nas miał już okazję zapoznać się z tym tajemniczym pojęciem.
Można powiedzieć, że upcycling jest procesem bardziej wartościowym niż recykling, na co, swoją drogą, wskazuje już jego nazwa. Pierwszy raz termin ten został użyty w 1994 roku, jednak dopiero w 2002 udało się go rozpowszechnić. Zrobili to William McDonough oraz Michael Braungart, przy okazji wydania książki „Cradle to Cradle: Remaking the Way We Make Things”. Określenie to zakłada, że przetwarzamy wtórnie odpady, w efekcie czego powstają produkty bardziej wartościowe niż ich pierwotna wersja. Stąd właśnie wzięła się nazwa, która określana jest jako wyższa forma recyklingu. Z kolei downcycling to analogicznie przetwarzanie materiałów, które po tym procesie osiągają niższą wartość niż pierwotny materiał.
Nie marnuj, upcyclinguj
Oprócz założeń, które realizuje też recykling, upcycling wnosi realną wartość dodaną w życie człowieka – na przykład, gdy zwykłe europalety niskim kosztem przerobimy na trendy mebel jakim jest łóżko lub stolik. W krajach Trzeciego Świata jest to popularny sposób na wykorzystywanie odpadów i rzeczy pozornie nie nadających się do ponownego użytku. Niestety, to rzeczywistość zmusza ich poniekąd do takiej kreatywności, ponieważ nasze śmieci lądują najczęściej właśnie w tych najbiedniejszych zakątkach świata. To, co dla nas wydaje się być bezużyteczne, może w kilku prostych krokach zyskać nowe życie. Warto mieć to na uwadze pozbywając się rzekomo niepotrzebnych rzeczy.
Między innymi tym kierują się artyści_tki oraz ich marki, które zajmują się upcyclingiem, chociażby odzieżowym. W Polsce jest ich coraz więcej, tak samo jak wzrasta świadomość konsumentów odnośnie mody oraz fast fashion. Przykładem może być pracownia Maruna, funkcjonująca od 2008 roku, której założycielką jest Gosia Grodzka, projektantka propagująca ideę zero waste. Kolejna marka działająca w duchu odpowiedzialnej mody to KOKOworld, która oprócz produkowania ubrań z ekologicznych materiałów, zajmuje się również przerabianiem i odnawianiem starych ubrań. Zerknij i przekonaj się, że stare nie znaczy gorsze!
Jakie korzyści płyną z upcyclingu?
Wiemy już, że recykling i jego młodsze formy przynoszą dużo korzyści dla środowiska i nas samych. Jednak “dużo korzyści” brzmi mgliście i nie konkretnie, a jak wiadomo, konkrety to podstawa. Wykładam zatem kawę na ławę i już piszę, co z tego ma planeta i my sami_e!
Zmniejsza wydobycie surowców naturalnych.
Kiedy korzystasz z metody upcyclingu, siłą rzeczy ograniczasz wydobywanie i zużycie surowców naturalnych. Przykładem może być zbudowanie stolika ze starych palet lub wcześniej używanego drewna i tym samym uratowanie nawet kilku drzew przed wycinką.
Redukuje odpady na wysypiskach.
Czy los Twoich starych rzeczy musi leżeć na wysypisku śmieci? Niekoniecznie. Upcycling pozwala na uratowanie ich poprzez przetworzenie ich na coś przydatnego i tym samym ogranicza ilość odpadów. A te są przerażające – według organizacji charytatywnej Keep Britain Tidy, na wysypisko co 5 sekund trafia 20 tysięcy sztuk odzieży.
Mniej produkcji = mniej emisji gazów cieplarnianych.
Upcycling zmniejsza potrzebę produkowania rzeczy, a jak wiadomo, masowa produkcja emituje ogromne ilości gazów cieplarnianych. Aby temu zapobiec, wystarczy trochę kreatywności i chęć dawania kolejnego życia produktom, w duchu ekonomii cyrkularnej.
Oryginalne przedmioty, ubrania.
Korzystanie z upcyclingu tworzy przestrzeń na oryginalność – ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia i zasoby, reszta zależy od Ciebie – nowa spódnica z koszuli po babci, gumki do włosów ze ścinek materiałów, biżuteria z kapsli, a może niespotykane siedzisko dla kota ze starego telewizora? Decyduj, działaj i oszczędzaj naszą planetę. A jeśli nie masz czasu lub możliwości, przekaż swoje stare przedmioty dalej. O kilku opcjach, z których możesz skorzystać, przeczytasz tutaj.
Upust dla kreatywności.
Upcycling to nie tylko renowacja starych mebli i ubrań. To ogromne pole do popisu jeśli chodzi o użycie wyobraźni. Odpowiednio pobudzona, może zrodzić wiele kreatywnych pomysłów. Te usprawnią codzienne funkcjonowanie, a na pewno sprawią, że będzie ono przyjemniejsze. Co ciekawe, badania „The Huffington Post” wskazują, że już po 13 dniach praktykowania twórczego hobby można zaobserwować poprawę samopoczucia oraz wzrost kreatywności i energii. Wniosek z tego jest prosty – upcycling czyni szczęśliwym nie tylko środowisko, ale i Ciebie samego!
Do it yourself
Dbanie o środowisko, ciekawa przestrzeń w domu, odświeżenie szafy i lepsze samopoczucie. Czy potrzeba Ci więcej argumentów, aby zacząć praktykować upcycling? Wiem, że pewnie wciąż możesz myśleć sobie no dobra, ale w sumie po co to robić, co może zmienić jedna osob….MYLISZ SIĘ! Sama kiedyś miałam podobne podejście. Przymykałam oko na ewentualne środowiskowe grzeszki i nie chciałam słuchać tych frazesów “chcąc zmieniać świat, zacznij zmieniać siebie, a wszystko się ułoży”. Ale żyjąc w takim przekonaniu faktycznie niewiele się zmieni.
I co prawda dalej zdarzy mi się popełnić ekologiczne faux-pas, ale mam świadomość, że liczą się pojedyncze osoby oraz ich działania. Powoli naprawiają środowisko, a przynajmniej nie pogarszają jego stanu jeszcze bardziej. Oddolna zmiana w nawykach konsumenckich może być kluczem do rozwiązania problemów, z którymi mierzy się planeta, albo chociaż ich zahamowania.